(nie)katolicki głos w Twoim Internecie

ślub kościelny krok po kroku – #10 ile kosztuje ślub

ile kosztuje ślub

Nie ma na to prostej odpowiedzi. Dziś pokażę wam, za co mogą być opłaty, jak zrobić ślub za praktycznie zero i czemu nie warto tego robić.

Nauki przedmałżeńskie

Są przeróżne, w niektórych diecezjach trzeba zrobić przedślubne i przedmałżeńskie. Do wyboru są różne – weekendowe, wyjazdowe z noclegiem, cotygodniowe spotkania. Średnio nie powinny przekraczać 100 zł za osobę. Ale, są też spotkania w parafiach, które nie kosztują nic, trzeba tylko dobrze poszukać.

Kościelny

To jedyna opłata, którą nie wiem jak obejść. Jednocześnie jedyna stawka która usłyszałam wprost. Zazwyczaj chyba około 100 zł. Dużo za godzinę pracy? Może tak. Ale ten człowiek każde święta, każdą niedzielę, spędza całą poza domem.

Organista

U nas w parafii bierze 150 zł. Znowu – czy to dużo? Zespoły, które śpiewają na ślubach biorą tyle za osobę – przynajmniej. Co prawda słyszałam o dziwnych sytuacjach w stylu “gra ktoś inny, ale ja muszę przyjść pilnować organ” albo “organiście trzeba zapłacić za to, że nie przyjdzie” i o ile pierwsze da się wyjaśnić (instrumenty zazwyczaj kosztują kupę kasy, a ten człowiek jest za nie odpowiedzialny) to to drugie już nie bardzo. Opłaty bardzo łatwo uniknąć – skrzyknijcie grupkę znajomych, dajcie im gitarę i niech grają – marszu Mendelshona nie będzie, ale i tak będzie super. Jeśli nie macie utalentowanych znajomych Msza może też być cicha, bez pieśni.

Kwiaty

U mnie w parafii to było chyba 400 złotych. Z opłaty ciężko się wymiksować, jeśli danego dnia jest jakiś inny ślub –  ale wtedy koszty są dzielone. Można powiedzieć, że kościół jest tak piękny, że nie chcecie żadnych kwiatów.

Ksiądz

No i teraz się zacznie. U mnie w parafii nie ma cennika. My daliśmy ofiarę kilka miesięcy po ślubie, a ślub się odbył i nikt nam słowa nie powiedział. Ale wiadomo, że bywa różnie.

Wymyślając ile dać do koperty trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Na stronie krakowskich Dominikanów jest ładnie napisane, że ofiara za Mszę powinna wystarczyć na dzień utrzymania kapłana. Najlepiej mierzyć swoją miarą i własne miesięczne wydatki podzielić na 30 (zamiast brać pod uwagę koszty jedzenia w dniu kiedy pości się o chlebie i wodzie). Poza tym, pewnie niektórych zdziwi, ale utrzymanie kościoła kosztuje – żarówki pobierają prąd, komunikanty nie spadają z nieba, a wino nie jest przemieniane z wody z kranu (która też kosztuje). Są parafie, które trudno jest utrzymać z niedzielnych składek. I wtedy wchodzi ona, cała na biało, i jest za co zapłacić prąd/zrobić remont.

Znam historię “nie wezmę od was pieniędzy, bo jesteście studentami/zaraz urodzi się wam dziecko”, słyszałam też o chorych cennikach. Jeśli przyjdziecie do proboszcza i powiecie, że chcecie ślub bardzo, ale nie macie kasy, on nie ma prawa wam odmówić – jeśli to zrobi dzwonicie do kurii i ktoś się sprawą zajmie. Ale jeśli stać was, żeby zrobić wesele i nie dziwi opłata za wynajem sali, no to nie rozumem. Wszystko sprowadza się do tego, że powinniśmy być odpowiedzialni za swoją parafię – również finansowo.

W większości parafii część ofiary dostaje kapłan (jak przy każdej Mszy), a część idzie na opłaty administracyjne. Dobra, nie wiem czy w większości, bo nie dzwoniłam po proboszczach z całej Polski pytając. Ale chociaż te dwie kwestie trzeba przy ustalaniu kwoty przemyśleć – część dla księdza (było wyżej) i część chociaż na zużycie mediów, sprzątanie kościoła w okolicach waszej ceremonii.

Więcej jak działają kościelne finanse możecie przeczytać tutaj.

Kościelne różności

Zostawiałam ofiarę za zapowiedzi, choć prawie o niej zapomniałam i wracałam się od drzwi (nikt za mną nie krzyczał). W ekstremalnych wypadkach mogą być jakieś oczekiwania przy odpisie aktu chrztu czy wydawaniu licencji, ale mnie to nie spotkało.

Czemu nie warto

Bo parafia to powinna być wspólnota, rodzina, a my, jako jej członkowie, powinniśmy być za nią odpowiedzialni – również finansowo. Jesteśmy, ale czasem mamy to gdzieś. No bo przecież Kościół tapla się w pieniądzach i ma nieograniczone zasoby. Otóż nie. I zarówno księża, jak i osoby pracujące w parafii muszą mieć za co jeść. A parafia musi się z czegoś utrzymać i mieć za co zrobić remont (który w przypadku zabytków kosztuje niemało). Warto to przemyśleć sięgając po kopertę.