O tym, że się wymiotuje i ma rozstępy każdy wie. Ale są rzeczy, które mnie trochę zdziwiły, a przynajmniej się ich nie spodziewałam.
Wzrost miłości małżeńskiej
Chociaż jak nie mogłam się podnieść przez tydzień z łóżka i rzucałam standardowe “to wszystko Twoja wina”, to nigdy nie kochałam tego faceta bardziej. Wyznajemy sobie miłość przynajmniej 15 razy dziennie i naprawdę czuć, że się jej namnożyło.
GWIAZDKA – jednocześnie jestem przekonana, że decydowanie się na dziecko, bo miłości za mało i przydałoby się więcej, to najgorszy pomysł ewer.
Zmiana priorytetów
Oczywiście zrobiliśmy najgłupszą rzecz świata (jak większość par) – dziecko = kupowanie mieszkania + remont + przeprowadzka. Normalnie przy takiej akcji dostałabym lekkiego świra i poświęcała godziny na każdy detal. Teraz miałam to trochę gdzieś, do tego stopnia, że mój Tata prosił, żebym coś wybrała, a nie odpowiadała tylko “jakie zrobisz będzie super” albo “wybierz coś, żeby pasowało”. Znaczy miało być ładnie, żeby przez pół życia nie bolało mnie patrzenie na źle dobrane kolory, ale przede wszystkim funkcjonalnie. Oczywiście było kilka rzeczy, które wiedziałam dokładnie jak mają wyglądać – moja szafka nocna jest najlepsza na świecie. Ale najważniejsze było dla mnie, że po prostu będziemy tam razem i że to będzie nasz Dom. Wylane miałam do tego stopnia, że pierwszy raz zobaczyłam mieszkanie minuty przed podpisaniem umowy przedwstępnej. Nawet mój mąż był zdziwiony kiedy powiedziałam “ufam ci, skoro uważasz, że jest ok to kupujemy” (i wcale nie chodziło o to, że miałam mdłości jak nie wiem i nie chciało mi się jechać. Wcale…)
Umiejętność odpuszczania
O to jeszcze walczę, bo w macierzyństwie też się przydaje. Pierwsze 2 miesiące (świadomej) ciąży leżałam i oglądałam Przyjaciół. Nie byłam w stanie wejść do kuchni i otworzyć lodówki więc wszystko musiał robić Karol. Ostatnie 2 miesiące byłam małym słoniem, więc znowu było to samo. Nauczyłam się (uczę!), że nie muszę wszystkiego robić sama i że proszenie o pomoc nie jest żadną ujmą na honorze. Bo nie da się przeżyć całego życia na “ja sama”. Albo może się da, ale nie warto. A to też może być pewien sposób na bycie w ciąży razem – kobieta leży i robi dziecko, a facet gotuje i sprząta.
Dziecko
Takie już na stałe w twoim życiu. Niby przygotowujesz się na to 9 miesięcy, ale i tak można się zdziwić.