(nie)katolicki głos w Twoim Internecie

Księża, którzy rozumieją Eucharystię

Eucharystia

W pewnym momencie życia doszłam do tego pięknego momentu, że zaczęły mi się znowu podobać standardowe pieśni katolickie. Wtedy też odkryłam, że najlepiej opisującym mój stosunek do Eucharystii jest werset mylą się o Boże w tobie wzrok i smak, kto się im poddaje temu wiary brak.

Ciężko jest mi walczyć w sobie z tym doświadczeniem, którego doświadczają moje zmysły i uwierzyć że naprawdę przyjmuję ciało Pańskie. Często pomagają mi w tym księża – ci, którzy wierzą w Eucharystię tak bardzo, jak ja nigdy nie będę w stanie.

Trzęsące się ręce

Stoi przede mną ksiądz, 11 lat w kapłaństwie, wydawałoby się, że już zdążył do tego przywyknąć. On pokazuje mi hostię i widzę jak, trzęsą mu się przy tym ręce, jakby trzymał coś niesamowicie kruchego i ważnego, jakby się bał, że nie jest godny tego robić. Wywarło to na mnie niesamowite wrażenie – ten człowiek naprawdę wierzy w to, że trzyma w rękach Jezusa. Zaczęłam wtedy częściej zwracać na to uwagę i naprawdę jest wielu księży, którzy nie odprawiają mszy mechanicznie, ale w momencie podniesienia, po przeistoczeniu, przy komunikowaniu cali są skupieni na tym, czego dotykają ich ręce i widać, że w ich przekonaniu to nie jest tylko kielich z winem i kawałek opłatka.

Obrona najcenniejszego

Liturgia Wielkiego Czwartku, klasztor Dominikanów w Krakowie, kwiecień 2018. Ludzie tyle, że ledwo da się poruszyć, klęknąć, przystąpić z nogi na nogę. Księża idą komunikować na cały kościół, co wcale nie jest łatwym zadaniem w tym tłumie. Muszę się przepychać, bo choćby ludzie chcieli się rozstąpić, to nie mają gdzie. Ojcowie praktycznie przytulali do siebie kielichy, osłaniali je czym mogli. Wyglądali jakby mieli na rękach maleństwo, z którym muszą przejść między tymi ludźmi, i o które trzeba się zatroszczyć, żeby nic mu się nie stało.

Dajcie mi Go już

Dla równowagi – Kościół Świętej Barbary w Krakowie, złożenie ślubów przez Jezuitę, sierpień 2018. Nigdy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, a może też nigdy wcześniej tego nie widziała,  ale byłam zdziwiona jaką postawę przyjęli podczas przeistoczenia księża, którzy koncelebrowali Eucharystię. Jedną rękę mieli położoną na sercu, a drugą wyciągali w stronę Ciała i Krwi Pańskiej. Wyglądali tak, jakby już nie mogli się doczekać, kiedy w końcu będą mogli przyjąć Jezusa. Kiedy będą mogli wziąć go na ręce i iść z nim do ludzi.

Dzięki ci kościele

Piękne to jest, że kiedy ja nie mam wystarczającej wiary, a nie wiem czy kiedykolwiek będę ją miała, zostają mi dani ludzie, którzy wierzą za mnie i dzięki którym jest mi odrobinę łatwiej uwierzyć.