uważam Dajcie spokój kolorowym piątkom! przez Janowska|Opublikowano 23 marca 2018 Przez ostatnie dni jak wchodzę na fejsa automatycznie dostaję nerwa. Cały czas ktoś znakuje sobie zdjęcie „czarny piątek”, że nie popiera ustawy albo wrzuca statystyki legalnych aborcji w Polsce z ubiegłych lat. Wkurzam się, bo z małymi przerwami dyskusja trwa od dwóch lat nie przynosząc absolutnie żadnych korzyści – dla nikogo. Do ostateczności doprowadziło mnie jednak wydarzenie „biały piątek”, które w ramach protestu na protest proponuje ubierać się w jasne rzeczy. To wszystko jest tak bardzo bez sensu! Jedna i druga strona! Dlaczego? I tak nic się nie zmieni Ustawa po raz kolejny przedstawiana jest w odrobinę łagodniejszy sposób – zostawiono kwestie ofiar gwałtu i zagrożenia życia matki, które są chyba najbardziej kontrowersyjne. Pomimo to wydaje mi się, że nie ma szans, żeby w tym stanie ustawa przeszła. Wywoła to tak duże protesty i ostre dyskusje, że rządowi to się po prostu w żaden sposób nie opłaci. Nawet jeśli przez jakiś czas będą się zastanawiać, to i tak koniec końców nic z tego nie wyjdzie, a obie strony będą sobie przez ten czas ślicznie skakać do gardeł. Po co? Aborcja jest bardzo chwytliwym tematem Każdy, nawet jeśli nie ma pojęcia jak teraz wygląda ustawa i co miałoby się zmienić, ma jakieś zdanie w tym temacie. Wszystkich w jakiś sposób on oburza i wszczyna dyskusje, przez co inne sprawy schodzą na dalszy plan. Wiem, że zabrzmi to jak dobra teoria spiskowa, ale dziwnym trafem temat aborcji zawsze wybucha na nowo w momencie, jak dzieją się politycznie-społeczne ważne rzeczy. Dwa lata temu była to reforma szkolnictwa, teraz są to sądy. Przypadek? Może. Ale chyba lepiej się skupić na rzeczach, które rzeczywiście mogą przejść. Co w zamian? No to co, mamy siedzieć i patrzeć jak dalej dzieci są mordowane, a nie powinny? Sytuacja jeszcze długo się nie zmieni, a wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji będzie coraz trudniejsze. Trzeba użyć argumentów, które przekonają wszystkich i robić to naprawdę malusieńkimi krokami. Nie walczmy od razu o zniesienie całej aborcji ze względu na stan zdrowia dziecka. Zacznijmy od tego, żeby wykluczyć z możliwości zabijanie dzieci z zespołem Downa. To jest rzecz do zrobienia, bo bardzo łatwo jest przekonać, że ci ludzie są w stanie normalnie funkcjonować na co dzień – przecież to robią, mamy setki przykładów. Potem można się rozprawić z uroczym zwrotem duże prawdopodobieństwo w zdaniu „Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy (…) badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”, by skończyły się aborcje oparte na domysłach i niepewności. Letni? W tym wypadku czarno-białość jest naszym gwoździem do trumny – w przenośni i w praktyce. Trzeba znaleźć środek, dogadać się w przypadkach jakich chorób czy wad trzeba aborcji zabronić koniecznie i w tym momencie, zamiast pozbywać się z ustawy całego, baaaaaaardzo pojemnego punktu, przez co część kobiet wpada w strach, że nie będzie dostępu do badań prenatalnych (skąd one biorą takie pomysły?). Może lepiej zgodzić się na ustępstwa i pójść jeden krok do przodu niż wykłócać się ciągle o to samo i stać ciągle w tym samym miejscu, które nikomu nie przynosi pożytku.
Opublikowano 28 czerwca 2019 Molestowanie – społeczne tabu Bliska mi osoba była w dzieciństwie wykorzystywana seksualnie przez członka rodziny. Zgodziła się, żeby jej przemyślenia zapisane moimi słowami znalazły się na […]
Opublikowano 1 sierpnia 2020 Ślub kościelny krok po kroku – #7 pieśni na ślub Zasada jest prosta – pieśń wybieramy do części Mszy. Jeśli przy okazji będzie mówiła o miłości/małżeństwie – rewelacja! Nie wciskamy jednak piosenek, […]
Opublikowano 25 lutego 2017 Wielkie BANG!!! czyli to nie problem, to okazja Strasznie dużo narzekam, szczególnie zimą-jesienią. Jak jest ciemno nic się nie chce, oprócz leżenia i oglądania seriali, a motywacja żeby wyjść na […]
Opublikowano 5 lipca 2019 Jak żyć po wykorzystaniu seksualnym Bliska mi osoba była w dzieciństwie wykorzystywana seksualnie przez członka rodziny. Zgodziła się, żeby jej przemyślenia zapisane moimi słowami znalazły się na […]