polecam przeczytać Jak przeczytać 52 książki w rok? przez Janowska|Opublikowano 15 stycznia 2021 Postanowienia noworoczne już zrobione? Ja co roku, pewnie od 10 lat, nie myśląc już o tym jak o postanowieniu, próbuję przeczytać minimum 52 książki. To taka umowna liczba – książka na tydzień. Czasami wychodzi, czasami nie. Jak sobie sprawę ułatwić? Czytaj wszędzie Mimo, że papierowe książki kocham nad życie i preferuję, to życie weryfikuje moje upodobania. Od kilku lat najwięcej czytam na urządzeniach mobilnych. Teraz przy wymianie telefonu jednym z kryteriów jest duży ekran. Choć na swoim pierwszym, malutkim smartfonie, też czytałam (to był wyższy poziom determinacji). Czytałam w komunikacji miejskiej, idąc, przed snem, po obudzeniu, w łazience, w kuchni smażąc pankejki. Dzięki temu książkę mam zawsze przy sobie. A czytając na przykład Zafona (czy inne książki stron 500+), nie muszę tego taszczyć ze sobą i zabijać kręgosłupa. Nie możesz czytać? Słuchaj! To moje odkrycie macierzyństwa – audiobooki. Kiedyś też mi się zdarzało, ale raczej rzadko. Za to na spacerze z wózkiem, karmiąc, nosząc – wystarczy słuchawka w uchu. Ma to dodatkowy plus, że trochę pomaga uciec od dziecięcego jojczenia.;) Ponieważ jestem wzrokowcem słucham raczej książek, które chcę znać, ale na myśl o których nie podskakuję z radości. Na przykład Dickens – klasyka, chcę znać, ale męczy mnie gość niesamowicie. A tak to właśnie kończę Oliwera Twista. I przesłuchałam też Nędzników, przez których na papierze chyba bym nie przebrnęła, a byłoby szkoda. Bardzo polecam też słuchowiska – Wiedźmin jest zrobiony genialnie. Co przeczytam? Czasami mam tak, że odkładam jedną książkę i nie wiem co dalej. Zanim zdecyduję która następna mija sporo czasu. Dlatego od kilku lat przygotowuję sobie listę pozycji, które chcę przeczytać w tym roku. Nie trzymam się jej sztywno i jeśli trafi mi w ręce coś ciekawego spoza niej to nawet się nie zastanawiam. Ale w taki sposób łatwiej nie zgubić książek “zawsze chciałam przeczytać, a jakoś mi się ciągle zapomina”. Dobra, ale skąd wziąć te książki? Można skorzystać z list najlepszych książek – kilka zamieściłam tutaj. Można przejrzeć nagrodzone Noblem, Nike czy nagrodami w danym gatunku – np. Zajdlem dla fantastyki. Albo może dorosłość to dobry czas, żeby wrócić do lektur ze szkoły i spróbować czy po latach będą lepiej strawne? Albo wrócić do książek czytanych lata temu i sprawdzić, czy to było tylko młodzieńcze zauroczenie czy jednak dojrzała miłość? O co w tym chodzi? W tym wyzwaniu nie chodzi wcale o to, żeby przeczytać ileś książek. Może być ich 5, 15, 1500. Nie ważne. Ważne, żeby czytać, a takie wyzwanie to dobra motywacja. Pomaga po odłożeniu jednej książki od razu sięgnąć po następną. Nie lubisz nie dotrzymywać postanowień? Zdecyduj się na 12 książek w rok, albo nawet 4 – jedną na kwartał. Grunt żeby czytać. To naprawdę super jest.
Opublikowano 21 lutego 2021 Oto człowiek! – „Ecce homo” abp Grzegorz Ryś Cienka książka do połknięcia w jeden dzień. Do refleksji na następne tygodnie. Idealna na trwający wielki post. Obraz O bracie Albercie nie […]
Opublikowano 6 czerwca 2018 Psychoanaliza diabła – Lucyfer 1 komentarz Dogmatycznej zgodności nie znajdziecie tu ani trochę. Za to humoru, heheszków tylko dla znających Biblię i kryminalnych zagadek całe mnóstwo. Szczególnie polecane […]
Opublikowano 22 sierpnia 2018 To już chyba gdzieś było – Jane the Virgin Młoda, ładna dziewczyna, zakochany w niej ze wzajemnością facet. Ona zachodzi w ciążę nie z nim. I wciąż jest dziewicą. Znamy to, […]
Opublikowano 29 sierpnia 2018 Dla kogo jest Pomarańczarnia? W całym natłoku Langustowych filmów ciężko się odnaleźć. Ale gdzieś tam, w zakamarkach, są konferencje, które każdy, absolutnie każdy człowiek na świecie […]